„Zmiana czekająca
za moimi drzwiami.”- Zatracony w swoich kłamstwach [10]
„Nie!”
Mick krzyknął, nie wytrzymując napięcia. „To wszystko przeze mnie.. zmusiłem
Fabian, żeby wziął ciebie na randkę!”
Tutaj to
było, odpowiedź na pytanie, które Nina zadawała sobie od bardzo dawna. Wszystko
zostało otwarcie wyłożone na stole, w czasie kiedy cisza formowała się w
powietrzu. Ale tym razem była ona inna. Jak cisza, w której raczej wołałbyś,
aby ktoś na ciebie krzyczał. Słyszysz oddechy wszystkich wokół. Jest tak cicho,
że jesteś zdolny do usłyszenia, jak bicie ludzkich serc przyspiesza. Jak gdyby
czas zwalnia, a oni są zamknięci w tej dziwnej, przerażającej ciszy na
wieczność.
„Co?”
Nina wysyczała, cisza wokół nich nagle opadła.
„Ja
chciałem- Ty potrzebowałaś- To wydawało się jedynym wyjściem, żebyś przestała
żyć z tą ciągłą rutyną! Zapytałem czy może to zrobić, a on się zgodził bo
wisiał mi przysługę. Nie-nie myślałem, że zapyta ciebie o to czy będziesz jego dziewczyną!
To wszystko przeze mnie, obiecuję. Ale ja-”
„Co?”
Dziewczyna powtórzyła tylko, będąc utknięta w jednym miejscu.
„Przepraszam
ciebie. Tak bardzo ciebie przepraszam.” Powiedział jej brat. Nienawidził siebie
za to co zrobił dla własnej siostry.
„Więc,
to było wszystkim, kim dla niego byłam?!” Odpowiedziała, jej głos robił się
głośniejszy z każdą sylabą, powodując, że brzmiało to jak burza pod koniec.
„Pieprzoną przysługą?!”
„Nie,
Nino! Słyszałaś go! Myślisz, że przespał się z tobą tylko dla głupiej
przysługi? Nino, on ciebie kocha! Nie pamiętasz? Do diabła! Zarecytował dla
ciebie Szekspira i-”
„Nie
obchodzi mnie to, nawet jeśli królowa zarecytowałaby to dla niego! Okłamał
mnie! DWA RAZY! A ja byłam z nim szczera, opowiedziałam mu o wszystkim! O
wszystkim…” Nina krzyknęła, lecz jej głos załamał się pod koniec w lekkie
łkanie. „I ty! Mój własny, pieprzony brat! Jesteśmy rodziną, dlaczego do
cholery chciałeś zrobić dla mnie coś takiego?”
Mick
wiedział, że jego siostra była bardzo wkurzona. Jeszcze nigdy w swoim życiu nie
słyszał kiedy używała takich słów. Całej sytuacji przyglądała się Amber, która
stała z rękoma przyłożonymi do jej ust. Nie mogła uwierzyć co właściwie się
dzieje. Ona nie miała pojęcia o tej przysłudze.
„Ja-ja..”
Zaczął blondyn. „Ja nie myślałem, że się w nim zakochasz... nie myślałem, że..
tak to wszystko się skończy..”
„Mick,
nienawidzę cię.” Powiedziała Nina, patrząc mu prosto w oczy, lecz jej głos nie
brzmiał jak złość, słychać było tylko cierpienie. „Już nigdy.. nie chcę z tobą
rozmawiać.”
„Zgadzam
się.” Przytaknęła Amber, spoglądając na Micka ze wzrokiem, który mówił tylko
jedną rzecz- to koniec.
Z jednym
trzaskiem drzwi, obie dziewczyny, o które kiedykolwiek się troszczył, odeszły.
***
Amber
wiedziała, że Nina potrzebowała samotności. Amerykanka również miała pojęcie,
że jej najlepsza przyjaciółka potrzebuje czasu dla siebie. Więc ruszyły w
przeciwnym kierunkach, Nina zdecydowała, że uda się do parku. Było to miejsce,
w którym zawsze mogła pomyśleć, lecz nie wiedziała czy to dobry pomysł.
Wszystko tutaj przypominało jej o ich wspólnych spacerach.. o nim. Szła, zanim znalazła przyzwoite miejsce do tego, żeby
siąść i płakać. I nikt nie mógł jej zatrzymać.
Kiedy o
tym myśli, zastanawia się dlaczego on to dla niej zrobił. Dlaczego bawił się
nią tak długo? Dlaczego jej tak używał? Dlaczego sprawił, że myślała, iż on ją
kocha? Kłamstwa. Zatracił się w swoich kłamstwach.
Tak jak na początku myślałam, historia będzie zamykać się w 15 częściach. Wszystkie mam już napisane.. i myślę, że raczej będziecie szczęśliwi :) Ostatnia część jest największa objętościowo, więc jest na co czekać! Jeśli chodzi o nową historię.. wymyśliłam tylko tyle, że będzie nazywać się "Meant to be".. tak, tak wiem. Jestem bardzo kreatywna. Jak ktoś wolno łapie.. to był czysty sarkazm. Jeśli chodzi o storyline troszeczkę podobnie będzie.. Mick i Amber razem, oczywiście Fabian jest lekarzem i najlepszym kumplem Micka.. i bla bla bla, trochę, a nawet bardzo podobna do tej. Jednak będzie ona trochę mniej.. perwersyjna. Normalnie zero scen seksu.. sorry.. No dobra.. będzie jedna. Nie wierzę, że powiedziałam *kaszel*. Lepiej jak się zamknę.
Dedykacja dla Bunny Writer :) Mam nadzieję, że miałaś udany pierwszy dzień powrotu do szkoły.
EDIT: czytajcie dedykację do końca, nie tylko połowę.