„Zmiana czekająca
za moimi drzwiami.”- Kocham cię tak bardzo, że to boli [7]
Nowa
wiadomość do: Fabian Rutter
Fabian? Dlaczego Mick powiedział,
żebym z tobą zerwała?
Nie
minęła nawet minuta, kiedy Fabian już dzwonił do Niny. Dziewczyna nie
sprawdzała kto to, szybko odebrała z roztrzęsionym głosem.
„Halo?”
„Nina.”
Zielonooki powiedział. „Proszę, nie słuchaj się Micka. Napisałem do niego i
odpowiedział, że chcę mi zrobić żart. Proszę, nie słuchaj się jego. Proszę.”
„Fabian,
wiem, że to nieprawda. Męczy mnie o to, od kiedy jesteśmy razem.” Powiedziała
już z bardziej opanowanym głosem, aby uspokoić swoje emocje, które się w niej
kłębiły. „Jest coś, czego mi nie mówisz.”
„Nino,
proszę..”
„Proszę co,
Fabian?” Amerykanka zapytała. „Chowasz przede mną jakiś sekret, prawda?”
„To nic
takiego…” Zaczął. „Ale muszę ci to powiedzieć na osobności. Taka rozmowa nie
jest na telefon. Czy możesz przyjść do mnie o 16?”
„Dobrze..”
Kiedy
wybiła godzina, o której mieli się spotkać, Nina była już w mieszkaniu swojego
chłopaka. Trzymała od niego dystans i starała się unikać jego oczu.. jego
niesamowitych oczu, które rozkochały ją w sobie. Z czasem stało się to lekko męczące.
„Powiedz
mi.” Przemówiła po długiej ciszy ciemna blondynka, dalej starając patrzeć się
na swoje kolana.
„Ja..”
Zaczął powoli Fabian. „ byłem z kimś, kiedy ciebie poznałem. Miała na imię Joy,
ale po naszej pierwszej randce, zerwałem z nią. Nie czułem się z nią, tak, jak
kiedy byłem z tobą.. od początku-” Jego słowa wydobywały się głęboko z serca, w
taki sposób, że Nina mu uwierzyła. Ale nie zdążył dokończyć, jego dziewczyna
pocałowała go delikatnie.
„To
wszystko?” Spytała zdziwiona. Brunet kiwnął tylko głową.
„Kamień
spadł mi z serca.. myślałam, że to coś.. że mnie zranisz.. że odejdziesz jak
wszyscy w moim życiu.” Powiedziała, kiedy Fabian przytulił ją mocno, jakby
jutro nie istniało i pocałował ją w głowę. Czuł jak zżera go poczucie winy, że nie jest z nią szczery,
ale uczucie, że miał ją blisko, wzięło górę. Nie myślał już o tej sytuacji,
miał tylko jeden cel.. nigdy nie stracić najdroższej mu osoby, nie mógł na to
pozwolić. Znalazł kogoś, z kim chce iść przez życie, razem spędzić wszystkie
chwili, te dobre i złe.. zestarzeć się. Nie chciał, aby szansa na to wszystko
przepadła. Czuł się jak bohater jakiegoś dramatu.
„Nie
jesteś zła?”Zapytał lekko zszokowany Fabian.
„Może
trochę jestem, ale na pewno jestem szczęśliwa. Przecież nie zrobiłeś nic złego,
nie miałeś okazji mi powiedzieć, bo ten temat nigdy nie nadszedł, ale cieszę
się, że to wyznałeś. Pomimo tego wszystkiego wiem, że mogę ci ufać.”
Odpowiedziała na jego pytanie w głębokim głosie. Patrzyła prosto w jego ciemne,
zielone oczy, które świeciły jak małe światełka. Przyprawiało ją to, o miłe
uczucie w środku, kiedy zawsze je widziała. To było coś magicznego. „Kocham
cię.” Powiedziała ciszej.
Fabian
czuł się jak w transie. Zaczął pochylać się niżej i niżej. Ich usta ocierały
się o siebie. Nina nienawidziła, gdy tak robił. Oczy obojga nigdy nie straciły
kontaktu.
„Kocham
cię tak bardzo.. że to boli kiedy nie jesteś blisko.” Wyszeptał, ich usta dalej
w lekkim kontakcie. To prowadziło amerykankę do szaleństwa. Jej hormony
buzowały, nie mogła tego wytrzymać ani chwili dłużej.
W kilka sekund jej usta
znalazły się na jego, zamykając się w pasjonującym pocałunku. Jednak z
narastającą presją, musieli przenieść swoją pasję w bardziej odpowiednie i
komfortowe do tego miejsce.
Znów nic
dla nich nie istniało. Reszta świata straciła rację bytu, przynajmniej na
chwilę wszystko wydawało się być takie jak powinno…
***
„Czym
zasłużyłem sobie na ciebie?” Zapytał Fabian, kiedy razem leżeli pod ciepłymi
okryciami jego łóżka.
On patrzył się na nią, ona delikatnie jeździła dłonią po
jego ramieniu. Uwielbiała, gdy mogła to robić. Kochała być jak najbliżej
swojego ukochanego, być w kontakcie z jego skórą. Wszystko to, dawało jej to
uczucie. Uczucie, że jej serce znalazło tego jedynego.
Ona
tylko szeroko uśmiechnęła się na komentarz chłopaka i swoją dłoń przyłożyła do
jego policzka, pocierając kciukiem okolice jego oka. Fabian nie był jedynym,
który o tym myślał. Jakim cudem on wciąż z nią był? Martwił się, dbał, kochał
ją? Jak? Ktoś taki jak ona… niczym nie może dorównać komuś takiemu jak on. Te
wszystkie myśli w kółko i w kółku chodziły po głowie dziewczyny. Brunet
zauważył, że coś jest nie tak. Znał ją lepiej niż ktokolwiek inny. Wreszcie nie
mógł znieść widoku zamartwiającej się dziewczyny.
„Hej, co
się dzieje?” Zapytał się ze troską w jego głosie. Niebieskooka spuściła tylko
wzrok wraz ze swoją głową. Jednak Fabian nie dał za wygraną, położył dwa palce
pod jej brodą, powodując tym samym, że spojrzała na niego. Zauważyła oczy pełne
miłości.. Nie mogła robić mu tego, raniąc go przez zamartwianie się o nią. Już
wystarczająco zaprzątał sobie nią głowę.
„To nic…
tylko Fabian?” Lekko spuściła wzrok. „Dlaczego mnie kochasz?”
„Nino,
popatrz na mnie.” Jego palce wciąż na jej podbródku. „Prosto w oczy.”
„Dlaczego?”
Zapytała i spojrzała na niego.
„Bo
chciałem móc je widzieć kiedy powiem, że kocham ciebie.. za twój uśmiech, który
rozpromienia mój dzień… za twoje oczy, które powodują, że jeśli ich nie widzę
przez długi czas, staję się szalony i tracę wszystkie myśli. Za to, że
realizujesz swoje marzenia i przez ten czas, kiedy jesteśmy razem, nigdy nie
pozwoliłaś mi się poddać.. Mógłby tak wymieniać godzinami, ale nie powiedziałem
najważniejszego. Kocham ciebie za to.. że po prostu jesteś.” Powiedział, jego
słowa wychodziły prosto z serca i żadne nie było kłamstwem. Nie musiał długo
myśleć co chce powiedzieć, to samo wypłynęło z ust bruneta. Brzmi jak bajka,
lub jakaś kiepska komedia romantyczna, lecz taka jest prawda.
Nina
zamarła, nie spodziewała się takiej odpowiedzi. Łzy napłynęły do jej oczu. To
za dużo, czy ona aż tak bardzo go kocha? Tak, tego jednego jest pewna.
„Nie,
nie, nie.. Wywołałem u ciebie płacz.. to chyba nie jest dobry znak.” Zareagował
szybko zielonooki, można było usłyszeć zmartwienie i lekką nutkę cierpienia w
jego głosie.
Nic mu
nie odpowiedziała, wtuliła się w jego tors, a on przycisnął jej nagie ciało do
swojego. Trwali tak przez pewien czas, nie chcąc aby ten moment kiedykolwiek się
skończył. Więc, z perspektywy kogoś takiego jak Nina i Fabian to było coś
więcej niż miłość. Jednak nie było odpowiedniego słowa żeby opisać co dokładnie
się miedzy nimi zrodziło.
Dobra, skończyłam. Koniec tego dobrego. Jestem typem jakiegoś zdemoralizowanego dzieciaka. Czy oni za każdym razem muszą lądować w łóżku? Tak, bywają o wiele gorsze opowiadania o *kaszel*. Nie lubię mówić tego słowa. Ale uwierzcie mi, nawet nie wiecie jak chciałam to napisać. Bogu dzięki, że wybiłam ten pomysł z głowy. Chyba muszę myśleć o innych scenach... bardziej, no nie wiem.. stosownych.
hipstaa.