„Zmiana czekająca
za moimi drzwiami.”- Nigdy nie wiesz kto jest z tobą, a kto przeciwko [9]
„Przepraszam,
ale to co zrobiliście.. tego już nie da się odwrócić. Nikt nie może tego
cofnąć. Ale musisz jej powiedzieć, bo inaczej zrobię to ja, a sprawy przybiorą
o wiele gorszy obrót wydarzeń.” Powiedział Mick, dając znać, że już się
uspokoił.
Nagle
Nina usłyszała kroki. Niedługo myśląc, weszła szybko do przypadkowego pokoju.
„Kim ty
do diabła jesteś?” Odezwał się głos jakiegoś chłopaka. Dziewczyna podskoczyła
ze strachu i odwróciła się, aby spojrzeć na źródło dobiegającego jej uszu
dźwięku.
„Przepraszam, nie wiedziałam, że ktoś tutaj
jest.” Wyjaśniła szybko.
„Nie
odpowiedziałaś na moje pytanie.”
„Jestem
Nina.” Powiedziała niebieskooka.
„Nina
Fabiana?”
„Czekaj..
kim ty jesteś?”
„Nazywam
się James.” Odpowiedział chłopak, który z uwagą przypatrywał się amerykance.
„Skąd
wiesz, ze jestem Niną Fabiana?” Zapytała, słychać było ciekawość w jej głosie..
skąd on o tym wiedział? Nina nigdy wcześniej go nie widziała.
„Tylko
pamiętaj coś.” Chłopiec rzekł, uśmiechając się. „Fabian naprawdę ciebie kocha.”
Nina
kiwnęła głową i wolno wyszła z pokoju, wpadając na filigranową dziewczynę z
ciemnymi włosami.
„Tak
bardzo przepraszam!” Powiedziała szybko amerykanka, pomagając jej podnieść
papiery.
„Nie
przejmuj się tym. W porządku.” Odpowiedziała dziewczyna, obdarowując Ninę
szczerym uśmiechem.
Ciemna
blondynka szybko zauważyła plakietkę z napisem Joy.
„Jesteś
Joy.” Nina powiedziała wolno. „Joy Mercer?”
„Jesteś
Nina.” Joy powiedział w takim samym tempie. „Nina Martin?”
„Tak.”
Obie dziewczyny rzekły jednocześnie, co wywołało u nich lekki śmiech. Jednak
dziewczyna Fabiana przypomniała sobie całą rozmowę, jaka miała miejsce w
gabinecie jej ukochanego kilka minut temu.
„Powiedz
mi prawdę, Joy. Proszę.”
„Fabian
i ja nigdy się nie spotykaliśmy.” Ciemno włosa przyrzekła jej. „Przepraszam.”
„Jest w
porządku. Przynajmniej ty jesteś jedyną, która jest ze mną szczera. Nigdy nie
wiesz kto jest z tobą, a kto przeciwko... I
za to ci dziękuję.” Odpowiedziała jej Nina, zanim wybiegła z budynku.
***
„Mick!”
Nina krzyczała, pukając swoimi pięściami w drzwi do jego apartamentu. „Mick!
Mick, proszę! Otwórz drzwi!”
Nagle,
po krótkiej chwili drzwi się otworzyły, tylko po to, aby ukazać stojącą w nich
Amber, która ze swoim zwyczajem zapytała co się stało.
„Amber,
gdzie jest Mick?” Martin zapytała, oddychając ciężko jak gdyby biegła przed
chwilą.
Blondynka
wskazała tylko na kanapę, na której Nina mogła zobaczyć swojego brata.
„Co ty
tutaj robisz?” Zapytał zdziwiony Campbell.
„Mick.”
Dziewczyna błagała. „Powiedz co to za sekret. Proszę. Wiem, że on kłamał o
całej sprawie z Joy.”
„Mick,
proszę cię!” Krzyknęła siostra blondyna, jej głos drżał jakby miała się
rozpłakać.
„Nino…” Zaczął i spuścił wzrok. „Nie-nie.. nie mogę ci powiedzieć.” Dokończył wstając z kanapy. Chciał jej powiedzieć, ale sam w tej chwili bał się jej reakcji.
„Nino…” Zaczął i spuścił wzrok. „Nie-nie.. nie mogę ci powiedzieć.” Dokończył wstając z kanapy. Chciał jej powiedzieć, ale sam w tej chwili bał się jej reakcji.
„Więc
tak masz mnie zamiar skrzywdzić?” Z tymi słowami uroniła łzę.
„Nie!”
Mick krzyknął nie wytrzymując napięcia. „To wszystko przeze mnie.. zmusiłem
Fabiana, żeby wziął ciebie na randkę!”
Ta część dedykowana jest specjalnie dla pewnych dwóch anonimków, z którymi prowadziłam bardzo zaciętą konwersacje pod ostatnią częścią i oczywiście dla Bunny. Dziewczyno, uwielbiam cię!
Mam nadzieję, że się podoba.
Tak wiem.. spaprałam sprawę z tym sekretem, bezsensu. Ale co było to się nieodstanie.
hipstaa.