„Zmiana czekająca
za moim drzwiami.”-Czas na zmiany [4]
Nina wróciła do swojego
apartamentu, trzymając na swoim ręku bukiet. Oczywiście, nie uszło to uwadze
jej przyjaciółce.
„Woah.. od kogo są te róże?”
Zapytała z ciekawością Amber, nie móc się napatrzeć jakie są piękne.
„Od Fabiana.” Powiedziała z
uśmiechem Nina. „On jest naprawdę… kimś. Ma zamiar przyjechać po mnie o ósmej,
żeby zabrać mnie na kolację. Mam ubrać się elegancko.. Proszę, pomóż mi!”
Amber nie trzeba było nawet
zachęcać. Momentalnie zerwała się, i zaciągnęła dziewczynę do ich bardzo
obszernej garderoby. Dzieliły ją razem, włączając w to niektóre ubrania, jednak
Nina dalej wolała pozostawać przy swoim nieodzownym stylu. Ale w tej sytuacji
naprawdę nie wiedziała jak ma się ubrać, co powinna założyć. Ona po prostu
chce, aby wszystko poszło jak najlepiej, bez żadnej wpadki. Czuła, że coś może
z tego wyjść….
Po pewnym okresie czasu,
dziewczyna Micka skończyła swoją pracę. Trzeba przyznać, spisała się. Z resztą
nie pierwszy raz.
Nina miała na sobie lekką,
fioletową sukienkę na ramiączkach. Oczywiście, dziewczyna protestowała,
twierdząc, że zamarznie. Ale Amber nie zniechęciła się tak łatwo, znalazła
idealne wyjście.
Przeszukała całe dwie szafy i wreszcie miała to o czym
myślała. Długie, czarne, jedwabne skarpetki, które na nogach ciemnej blondynki
sięgały jej lekko ponad kolana. Momentalnie zrobiło jej się ciepło i uznała, że
na pewno będzie lepiej niż było, kiedy Rutter odprowadzał ją do biura.
Blondynka poinstruowała Ninę, aby
ta włożyła długi, czarny, rozpinany sweterek, który idealnie dopełni strój i sprawi,
że Martin będzie się czuła bardziej komfortowo. Dopasowała jej jeszcze proste,
czarne obcasy, które idealnie komponowały się z całym ubiorem.
„Perfekcyjnie.” Powiedziała
Amber, z uśmiechem, który grał na jej ustach. Poprawiła jeszcze włosy Niny,
które wcześniej lekko pokręciła w idealne loki, opadające na ramiona
dziewczyny.
Nagle usłyszały dzwonek do drzwi.
To Fabian, pomyślała Nina.
„Dziękuję ci, Amber!” Nina zawoła
za jej przyjaciółką, które weszła i zamknęła drzwi do swojego pokoju, po tym
jak powiedziała jej swoje powiedzenia.
Dziewczyna otworzyła drzwi i
zobaczyła Fabiana. Miał na sobie czarne spodnie oraz białą, elegancką koszulę,
zapinaną na guziki. Jego włosy znów były w tym słodkim nieładzie, który Nina
strasznie kochała.
„Wyglądasz niesamowicie.”
Powiedział Fabian, uśmiechając się. Wyciągnął do niej rękę, która dziewczyna
momentalnie chwyciła i odwzajemniła jego uśmiech. „Powinniśmy już iść.”
Brunet zaprowadził Ninę do windy,
a później do jego auta. Jednak dziewczyna nie mogła myśleć o niczym innym,
tylko o tym gdzie jadą.
„Więc, gdzie mnie zabierasz?”
„Do restauracji.” Fabian
uśmiechnął się.
„Która nazywa się…?”
„To niespodzianka.” Chłopak
wyjaśnił jej.
„Wiesz, to bardzo kreatywna nazwa
restauracji.” Zażartowała Nina.
„Ha ha. Jesteś strasznie
niecierpliwa.” Zaśmiał się Fabian.
Po krótkiej chwili dotarli na
miejsce. Chłopak wziął dziewczynę za rękę i wprowadził do środka, po czym
zajęli miejsca przy stoliku. Wieczór zaczął szybko mijać. Rozmawiali o
różnorodnych tematach i zanim obydwoje z nich się obejrzało, byli już przy
deserze.
„Więc Fabian, jeśli mógłbyś
zrobić cokolwiek, co by to było?” Nina zapytała z ciekawości.
„Z pewnością zabranie ciebie na
kolejną randkę.” Powiedział jej szczerze.
„Naprawdę?” Nina zapytała jeszcze
bardziej zdziwiona. Ale tak, nie można było ukryć, że w środku skakała jak małe
dziecko.
„Tak.” Uśmiechnął się tylko, i chwycił
jej rękę. Jego kciuk zaczął ją lekko pocierać. Dla Niny to było takie…
normalne. Nie czuła się z tym źle. Czuła jak gdyby to była codzienność. „A co
zrobiłabyś ty?”
„ Zgodziłabym się na kolejną
randkę z tobą.”
„Naprawdę?”
„Naprawdę.” Nina przytaknęła.
„Żyłam tym samym dniem przez.. długi okres czasu, bardzo długi okres czasu. Ale
dzisiaj.. dzisiejszy dzień był niezwykły. I cieszyłabym się, gdybym mogła to
powtórzyć.”
„Więc teraz pozostaje nam tylko
tworzenie nowych dni razem.” Powiedział jej, uśmiechając się przy tym.
„Podoba mi się ten pomysł.”
Odpowiedziała, odwzajemniając uśmiech.
***
„To
świetny pomysł.” Powiedziała Nina do telefonu, tydzień później.
„Wiem.
Ale to wszystko zasługa Micka.. a właściwie Amber. Tak długo go namawiała, że
wreszcie się zgodził.” Fabian wyjaśnił jej.
„Oh
Amber.. brakuje mi jej, chociaż to tylko 3 dni.” Powiedziała smutno Nina.
Przyjaciółka
Niny wyprowadziła się do Micka. Tak, w ciągu tygodnia dużo może się wydarzyć,
jednak z drugiej strony nic nie zmieniło się pomiędzy nią, a Fabianem. Od ich
pierwszej randki minął tydzień i od tego czasu widywała go codziennie, ale sama
nie miała pojęcia czy są razem. Zachowywali się jak para, ale oficjalnie Fabian
nigdy o to nie spytał.
Rozmowa
jaką przed chwilą odbyła z Fabianem, odnosiła się do tematu podwójnej randki w..
wesołym miasteczku. Amber namawiała swojego chłopak już przez pewien czas aż
wreszcie jej uległ. Nina spodobał się pomysł, chociaż miała nadzieję na coś
więcej, niż tylko podwójną randkę. Pragnęła spędzić więcej czasu z Fabianem.
Właśnie
tutaj teraz byli. W wesołym miasteczku, mając niesamowity czas. To było jak
powrót do dzieciństwa. Jednak nie każdy był specjalnie zadowolony. Mówimy tu o
Micku.. nie był szczęśliwy widząc jego siostrę z Fabianem. On nawet nie
wiedział o ich wcześniejszej randce. Nie zrozumcie tego źle, Fabian był
najlepszym przyjacielem Micka i znali się parę lat, a Ninę kochał jak biologiczną siostrę. Jednak tu chodziło o
coś więcej.
Zauważywszy,
że jego przyjaciel i siostra trzymają się za ręce, rozmawiając.. podszedł
trochę bliżej. Był wystarczająco blisko, aby usłyszeć to co mówią, ale
wystarczająco daleko, aby go nie zauważyli. W tej chwili podziękował bogu, że
Amber rozmawia przez telefon.. w innym wypadku nie mógłby zrealizować swojego
planu.
„Nino,
wiem, że nie znamy się długo. W fakcie znamy się tylko tydzień.. ale to był
najbardziej niesamowity tydzień w całym moim życiu. I ciągle mam to uczucie..
Ja bardzo ciebie lubię, wiesz..?” Fabian powiedział, można było wyczuć
zdenerwowanie w jego głosie. Nina kiwnęła, kiedy chwycił jej ręce. „Lecz cicho!
Co za blask strzelił tam z okna! Ono jest wschodem, a Nina jest słońcem.”
Fabian zacytował Szekspira, i uśmiechnął się kiedy to zrobił. „Nino Martin, czy
uczynisz mi zaszczyt nazywania ciebie moją dziewczyną?”
Co on wyprawia? zapytał siebie Mick.
Nina
tylko kiwnęła głową i wskoczyła prosto w otwarte ręce swojego chłopaka.
CO DO DIABŁA? Krzyczał Mick w swojej głowie.
Zauważył, że wraca jego dziewczyna więc szybko odwrócił się w jej kierunku.
Jednak tak tego nie zostawił. Kiedy wracali, Amber rozmawiała z Niną, a on
podszedł do Fabiana.
***
Nina obudziła się tylko po to aby
zobaczyć Micka, który szturchał ją.
„Mick, co ty tu robisz?”
„Amber martwiła się o ciebie.
Powiedziała, że miałaś się z nią spotkać godzinę temu, ale nie przyszłaś.”
Wyjaśnij jej brat.
„Więc dlaczego przyszedłeś ty, a
nie ona?” Zapytała z lekkim zdziwieniem Nina.
„Bo i tak chciałem z tobą
porozmawiać. Ale co się stało, czemu nie wstałaś? Jesteś chora?” Zapytał z
lekkim przejęciem Mick.
„Nie.. to tylko.. wczoraj
siedzieliśmy z Fabianem do późna i jestem naprawdę zmęczona.”
„Ale co z twoim harmonogramem?
Twoją rutyną?”
„Dlaczego tego nie zmienić? Mam
już dosyć tej ciągłej rutyny.. robienia tego samego każdego dnia. Nadszedł czas
na zmiany.” Nina powiedziała w uśmiechem do swojego brata.
„Chcę żebyś mnie posłuchała.”
Mick powiedział. „Wiem, że lubisz Fabiana.. ale proszę się, bez względu na
wszystko nie zamartwiaj się o niego.”
„O czym ty mówisz?”
„O niczym..” Wyjaśnił blondyn.
„Tylko uważaj…”
hipstaa.
hipstaa.
WOW. Aj no ... tak nie wolno ! Ledwo się poznali, a ty już to rozwalasz *,*
OdpowiedzUsuńOj daj spokój... kto powiedział, że od razu to rozwalę? Nie, nie kochana, spokojnie. Czeka ciebie więcej niż myślisz.
UsuńGenialne. *_*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.;*
Trochę poczekasz, pracuję nad kolejnym w tej chwili.. cienko idzie.
UsuńGeeniaalne *___* Pisz kooleeejny < 33 !!
OdpowiedzUsuńPiszę, piszę :)
UsuńAaa wstawisz dziś ?? I wejdź na gb bo chcę z tobą popisać :D
OdpowiedzUsuń* GG
OdpowiedzUsuńJakie to jest rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńKolejny, kolejny, kolejny! Jak najszybciej, kochana ;* ;3
Cudowne. :D Zaobserwujesz mojego bloga?? housee-of-anuubis.blogspot.com/ PROOSZĘ :3 Byłabym wdzięcznaa :*
OdpowiedzUsuńJuż jestem w obserwatorach :D
UsuńFajnie, dzięki :3
Usuńno problemo ma'am :)
UsuńCiekawe. Romantyczne. Prawdziwe. Po prostu cudowne. Niedługo skończą mi się przymiotniki:)
OdpowiedzUsuńJej, kochana jesteś :) Dziękuję x
UsuńNie ma za co:) Twoje opowiadania same się bronią.
Usuń[ SPAM ]
OdpowiedzUsuń"- Przykro mi - wyszeptał blondyn i objął Margaret ramieniem.
Dziewczyna przyjrzała się uważnie Samowi. Miał ciemne, blond włosy i zielone oczy. Margaret zawsze kojarzyły się one z liśćmi, które dopiero co pojawiły się na drzewach."
Jeśli chesz dowiedzieć się, jak zaczyna się niezwykła historia Margaret - zapraszam.
http://two-time.blogspot.com/
Już weszłam :)... BOŻE DZIEWCZYNO. czasem ja się zastanawiam... ty naprawdę powinnaś wiązać swoją przyszłość z tym wszystkim.... jesteś naprawdę dobra i to nie są żadnego bez znaczenia słowa.
UsuńNo nie... Za każdym razem piszesz lepiej :) Nie mogę się doczekać next <3
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Też chciałabym tak pisać :( I ... chyba się powtarzam *,*
UsuńDziękuję, dziękuję... ale coś chyba za dużo tych dobrych słów dostaję...
UsuńHHAHAHAHA. wątpię, może mam jakiś zalążek, ale na pewno nie talent jak Bunny ;]
Buahahahahahahah ! Dziękuję, ale do ciebie, to mi jeszcze trochę zostało.
UsuńWmawiaj sobie, wmawiaj..
Usuń