czwartek, 28 lutego 2013

„Zmiana czekająca za moimi drzwiami.”- Czas zamienia ogień w węgiel [12]


„Zmiana czekająca za moimi drzwiami.”- Czas zamienia ogień w węgiel [12]

Miesiąc później

„Hej Amber!” Zawołała Nina do swojej najlepszej przyjaciółki. „Mam zamiar iść do sklepu!”

W ciągu miesiąca dużo się zmieniło. Nina awansowała na o wiele wyższe stanowisko, a w międzyczasie próbuje skupić się na książce. Okazało się, że wreszcie znalazła odpowiednie natchnienie.

„Czekaj Nino, gdzie idziesz?” Zapytał Eddie, który wszedł przez drzwi ich apartamentu razem z Jeromem Clarkiem.

„Hej Eddie. Hej Jerome.” Uśmiechnęła się amerykanka. „Gdzie Patricia i Mara?”

„Nie wiem. Prawdopodobnie są na zakupach czy coś.” Odpowiedział szybko Eddie. „Ale na serio, gdzie idziesz?”

„Ja też idę!” Krzyknęła Amber, wpadając do pokoju. „Mamy zamiar iść do supermarketu.”

„Gdzie?” Zapytał z dociekliwością Jerome.

„Pewnie do tego jednego w dolnej części miasta.”

„Oh, okej. Brzmi nudnie. Będziemy w tym czasie pilnować rybek w akwarium.” Powiedział bezwiednie Eddie.

„Po pierwsze, to rybka.” Przypomniała mu wolno niebieskooka. „I nie myślę, że musicie jej pilnować.”

„Będziemy grzeczni.” Przysiągł Jerome. „Nie będzie was tylko z jakąś godzinę.”

Amber i Nina przewróciły tylko swoimi oczami, kiedy wyszły z apartamentu. O czymś czego nie wiedziały to, to że Eddie i Jerome nie przyszli do nich przypadkowo. Tak szybko jak drzwi się zamknęły, Jerome krzyknął, dając znać swój brytyjski akcent „Pisz do nich! Teraz!”

***

„Czy możemy wziąć jakieś płatki?” Amber zajęczała jak małe dziecko.

„Pewnie, weź jakieś.” Ciemna blondynka odpowiedziała jej. „A może-” Amerykanka nie zdążyła dokończyć.

„Nina!” Powiedział dobrze znany jest głos.  Aż za dobrze znany. „Miło ciebie tu widzieć.”

„Oh Mick, co za niemiła niespodzianka.” Siostra chłopaka wymamrotała. „Gdzie twój idiotyczny, najlepszy przyjaciel?”

„Zgaduję, że masz na myśli mnie.” Fabian wymamrotał w takim samym tonie jak Nina, wychodząc zza Micka. „Dobrze was widzieć Nino, Amber.”

„Szatan.” Amber zwróciła się do swojego kuzyna i zasyczała lekko.

Amerykanka zdecydowała, aby go ignorować i patrzyła na ziemię. Nie miała ochoty na niego spoglądać, bo wiedziała, że rozpłynęłaby się w jego oczach..

„Wiesz, że nie możesz udawać, że nie istnieje do końca życia, prawda?” Brunet przypomniał jej.

„Amber, słyszałaś coś?” Niebieskooka zapytała się jej, prosto udając, ze nie ma tam Fabiana.

„Nie, tylko jakichś idiotów gadających do siebie.” Odpowiedziała na pytanie, nie płacąc najmniejszej uwagi do dwóch przyjaciół stojących naprzeciwko.

„Wy dwie, posłuchajcie mnie.” Powiedział Mick podchodząc do nich. „Przepraszam za to co zrobiłem. Zwłaszcza ciebie, Nino. Nie chciałem, aby tak się wszystko obróciło, to miało wyglądać inaczej. Zdradziłem siostrę i kobietę, którą kocham. I żałuję tego bardziej niż czegokolwiek i kiedykolwiek żałowałem. Nie liczę na to, że od razu mi przebaczycie, ale chcę, abyście wiedziały.. że żałuję i przepraszam..” Powiedział szczerze, a jego wzrok spadł na podłogę.

Nina obdarowała swojego brata lekkim uśmiechem i wpadła w jego ramiona. „Kocham cię, Mick.”

„Też cię kocham, Nins.” Powiedział, mocno ją przytulając. Kiedy amerykanka uwolniła się z uścisku, Amber szybko wskoczyła na ręce blondyna.

„Tak strasznie za tobą tęskniłam.” Powiedziała cicho, pojedyncze łzy zjeżdżały po jej policzku.

„Ja też.. nawet nie wiesz jak bardzo.”  Po tych słowach pocałował ją lekko, złapał za rękę i zaczął prowadzić w stronę wyjścia.

Nina uśmiechnęła się, gdy oglądała jak szczęśliwa była Amber. Od kiedy zerwała z Mickiem nie była tą samą dziewczyną, którą poznała. Ale teraz wiedziała.. stara Amber wróciła i nie ma zamiaru nigdzie więcej odchodzić.

Ciemna blondynka miała już wychodzić, kiedy Fabian złapał ją za ramię.

„Co?” Wysyczała szybko, kiedy odwróciła się w stronę chłopaka.

„Nie dostanę uścisku i „kocham cię, Fabian”?” Zapytał się. „Mam na myśli, dlaczego przebaczyłaś Mickowi, a mnie nie?”

„Ponieważ okłamałeś mnie więcej niż raz.” Oświadczyła mu. „A to boli. Bardziej niż możesz to sobie wyobrazić.”

„Nino, powiedziałem ci to już, przepraszam! Nie kłamałem kiedy wyznałem, że jesteś jedyną dziewczyną, którą kiedykolwiek kochałem i kocham.” Odpowiedział jej.

„Skąd mam wiedzieć, że znów nie kłamiesz?”

„Mogę ci przyrzec, że nie kłamię!”

„Nie możesz mi nic obiecać. Obiecałeś, że mnie kochasz…” Syknęła kolejny raz.

„I nie kłamałem.” Odpowiedział na jej obelgę. To prawda, to była jedna z niewielu rzeczy, które okazały się prawdą. Dlaczego? Bo nikt nie może kłamać o miłości.

„Przepraszam?” Powiedział niski głos.

„Co?” Fabian i Nina wrzasnęli, odwracając się w stronę młodej dziewczynki.

„Chciałabym wziąć płatki.” Powiedziała, wskazując na półkę za nimi.

„Oh, przepraszam.” Odpowiedziała szybko Nina, odchodząc na bok, ale pociągając ze sobą bruneta.

Dziewczynka wzięła paczkę płatków śniadaniowych, którą sobie wybrała i zwróciła się ku nim. „Za wszystko co jest tego warte, myślę, że tworzycie słodką parę.”

„Dziękuję!” Krzyknął Fabian, w stronę odchodzącej powoli szatynki. „Już ciebie lubię!”

Dziewczynka uśmiechnęła się tylko.

„Ale on mnie okłamał! Dwa razy!” Krzyknęła Nina, próbując się bronić.

„Chłopcy są głupi.” Odpowiedziała, wzruszając ramionami. „Ale to nie ma znaczenia, bo i tak ich kochamy.”

„Tak!” Fabian powiedział, uśmiechając się, jednak zaraz zrozumiał jak brzmiała pierwsza część wypowiedzi, która wywołała u niego radość. „Czekaj, co?!”


Wywołało to śmiech dziewczynki i amerykanki. Szatynka jeszcze raz obdarowała ich szczerym uśmiechem i machnięciem ręki, kiedy odeszła w swoją stronę.

„Widzisz? Nawet jeśli jestem głupi i tak mnie kochasz.”

„Nie myślisz, że nie jest już na to za późno?” Przypomniała mu Nina i zwróciła się w kierunku wyjścia.

***

„A więc pilnowanie rybek, tak?” Zapytała się Amber z ordynarnym wzrokiem Eddiego i Jerome’a, kiedy obie z Niną wróciły do swego apartamentu.

„Zgaduję, że podziałało tylko w połowie.” Wymamrotał Jerome, jego ręka wokół talii Mary, która musiała przyjść niedawno.

„Czekaj. Co oni zrobili?” Patricia zapytała z ciekawością, wchodząc do salonu z dwoma kubkami herbaty.

„Szczęśliwe zakończenie, a jak myślisz? Ale podziałało tylko w połowie.” Wyjaśnił jej Eddie z westchnieniem.

„Więc jest dobrze przynajmniej dla Amber i Micka.” Odpowiedziała z lekkim uśmiechem, chociaż każdy w głębi liczył na to, że ten plan miał przynieść inny skutek…

***

Nina westchnęła, kończąc pakować świąteczne prezenty.  Aktualnie był 24 grudnia. Wigilia. Spojrzała na zegarek- czas żeby ruszać. Nina, razem z Mickiem i Amber, jechała do domu swoich rodziców, aby z nimi spędzić tegoroczne święta.

Natychmiast wskoczyła do auta, kiedy przyjechał po nią jej brat i najlepsza przyjaciółka. Nie mogła doczekać się tej rodzinnej atmosfery, która zawsze ją podbudowywała. 

Mick prowadził samochód i trochę zbiło ją to z tropu, kiedy zatrzymał się pod budynkiem, w którym znajduje się apartament Fabiana.

„Mick? Przecież jedziemy do mamy i taty. Z pewnością już na nas czekając.” Przypomniała mu siostra.

„Wiem. Fabian jedzie z nami.” Odpowiedział na jej wypowiedź.

„Co? Dlaczego?” Nie bardzo wiedziała jak ma się do tego dostosować. Jej wyobrażenie o wyidealizowanych świętach prysły z jego imieniem.

„Jego babcia umarła i jego rodzice są z jego dziadkiem w Irlandii. A ja nie chciałem, żeby spędził te święta samotnie.

No to jak? Jesteście gotowi? Zostały jeszcze tylko 3 finałowe części! 
hipstaa.

20 komentarzy:

  1. Nie wiem na co bardziej czekac na te nowe opowiadania czy na dokonczenie tych.. ;3
    Oby dwa sa genialne. ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie wstawię tą historię do końca.. później pierwsza część "Znów się spotykamy" x

      Usuń
  2. Taaaaaaaaaaaaak !
    To znaczy ... Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee ! To było żałosne ... *,*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słodka jesteś, że próbujesz :)

      Usuń
    2. No wiem ... *.*
      Ah ta moja skromność -__*

      Usuń
    3. Ale jest to bardzo urocze na swój sposób :)

      Usuń
  3. Cuudowne. :D Czekam na kolejne :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Kolejne raczej powinno pojawić się jutro ;D

      Usuń
    2. To super. A wy wejdziecie jutro na mojego bloga i skomentujecie kolejny odcinek? Bo mam zamiar go napisać jutro ale o której to jeszcze nie wiem. :3 Plisss

      Usuń
    3. No pewnie, że tak! Miałam się o niego pytać, ale mi kompletnie głowy wypadło..

      Usuń
    4. No to sie cieszę :3 Tylko nie wiem czy dasz radę wejść bo większość nie może i w tym problem. :C

      Usuń
  4. Fiufiufiu! Czuję, że finaał pełen emocji <33 Lubię, baaajdzio! *.*
    Czeekam i chcę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale mnie teraz uszczesliwilas tym opowiadaniem <3
    Swietne, cudowne i ... ( slowa nie opisza)
    Nie moge doczekac sie nastepnego

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na kolejny odcinek na blogu: housee-of-anuubis.blogspot.com/ - zapraszam również do komentowania i dołączania sie do obserwujących

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojejku... No po prostu cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Serio, to jest...WSPANIAŁE. I nawet nie waż się zaprzeczać!;)

    OdpowiedzUsuń

I love you, peace out.