„Zmiana czekająca
za moimi drzwiami.”- To nic nie zmienia [13]
Nina
błądziła po swoim rodzinnym domu, który znajdował się 4 godziny jazdy od
Londynu. Czwórka z nich (tak, wliczając Fabiana) ma zostać tu na noc lub dwie.
Nawet jeśli to nie było tak strasznie daleko, śnieg blokował im dostęp do
reszty świata. Dziewczyna czując lekkie zmęczenie usiadła na kanapie, trzęsąc
się.
„Jest
zimno.” Wymamrotała cicho i sekundę później poczuła jak ktoś okrywa ją kocem.
„Dziękuję.”
Powiedziała, patrząc na Fabiana.
„Nie
masz za co.” Uśmiechnął się, siadając obok niej.
Było po
północy, Nina nie wiedziała co robi. Przyjęcie miało odbyć się następnego dnia
i po prostu się jej nudziło, nie miała żadnego zajęcia. Lekko przechyliła się
na klatkę piersiową bruneta, dalej siedzącego obok niej. Miejsce komfortu, za
którym tęskniła. Słuchała bicia jego serca i czuła jak jego tors obniża się z
każdym wydechem. Jego ręce wolno powędrowały do jej ramion, a Nina poczuła jak
jej powieki robią się coraz cięższe.
„Zmęczona?”
Usłyszała głos Fabiana.
„Mmhmm.”
Wyszemrała lekko.
„Chodź.”
Odpowiedział tylko, kiedy wziął ją w swoje silne ręce i zaniósł do jej
sypialni.
„Fabian,
poczekaj.” Wymamrotała Nina i złapała go za ramię, kiedy zielonooki miał już
wychodzić z jej pokoju, kierując się w stronę kanapy, na której spał. „Przykro
mi z powodu twojej babci.”
„W
porządku.” Wyszeptał. „Ona była-była.. szczęśliwa. I nie ma innej lepsze drogi,
żeby odejść w taki sposób, racja?”
Amerykanka
przytaknęła lekko. Jeśli miałaby umrzeć, na pewno chciałaby być szczęśliwa.
***
„Chcesz
zatańczyć?” Spytał się Fabian, kiedy piosenka zmieniła się na raczej
wolniejszą. Przyjęcie trwało w najlepsze, każdy zdążył się już zaprzyjaźnić,
pod choinką znajdowała się wielka góra prezentów dla dzieci. Nina była jedyną siedzącą
z boku, która przyglądała się wszystkiemu. To znaczy dopóki, nie podszedł do niej brunet.
„Ale to
nie zmienia niczego.” Odpowiedziała, kiedy ujęła jego dłoń, a on poprowadził ją
do parkietu. „Dalej masz kłopoty.”
„Wiem,
ale nie uważasz, że jeden taniec byłby miły?” Uśmiechnął się, kładąc ręce wokół
jej talii.
„Masz
rację, Fabian. Byłby.” W tym momencie położyła swoje dłonie wokół jego szyi i
lekko odwzajemniła uśmiech.
„Tęsknię
za tobą, Nins.” Powiedział jej. „Zrobiliśmy wszystko źle.. zerwanie..”
„Fabian,
stój.”
„Nie
Nino, posłuchaj mnie. Proszę.” Błagał ją. „Wiem, że na to nie zasługuję. Wiem,
że na pewno nie zasługuję na ciebie. Albo twoje przebaczenie. Ale proszę..
wysłuchaj mnie. Tym razem.”
Przytaknęła
lekko swoją głową, patrząc w jego ciemne, zielone oczy, przepełnione
szczerością i troską.
„Kocham
cię.” Zaczął z uśmiechem. „I chciałabym, żebym nigdy nie zgodził się na tą
głupią przysługę. Ale w momencie, w którym ciebie zobaczyłem.. to stało się
czymś więcej. Nigdy, przenigdy nie chciałem ciebie skrzywdzić. Stałaś się moim
światem.. i bałem się powiedzieć ci o tym.. myślałem, że ciebie stracę..”
„Nie
powinieneś był. Pewnie byłabym zła.” Wyjaśniła mu. „Ale na pewno nie straciłbyś
mnie.”
„Ja-ja..”
Zająkał się. „byłem głupi.”
Fabian
był kompletnie oniemiały. Jeśli tylko powiedziałby jej kiedy miał szansę. A tak
tylko wprowadził siebie w o wiele gorszą sytuację.
Jedna
piosenka zmieniła się w wiele piosenek. Od trochę szybszych, po kompletnie inne
brzmienie. Była to dla nich zabawa, odbiegnięcie od problemów. Śmiali się,
wypili parę drinków. Ale nie wystarczająco, aby się upić.
„Awww.”
Zahuczało wokoło nich dwoje o północy.
Nina i
Fabian popatrzyli w górę. Wisiała tam w swojej czerwonej i zielonej
wspaniałości jemioła.
„Nie
musisz, jeśli nie chcesz.” Powiedział jej brunet, nie chcąc, aby czuła się z
tym niekomfortowo.
„Ale to
tradycja.” Odpowiedziała na jego wypowiedź, zanim stanęła na swoich palcach i
pocałowała go.
Było to
coś pasjonującego, ale słodkiego zarazem. Cieszyli się ze swojego towarzystwa i
o 2:30 zostali tylko oni. Wszyscy inny opuścili dom lub poszli do łóżka.
Zostawili ich samych, tańczących do muzyki, którą mogli słyszeć w swojej
głowie.
„Nina?”
Zapytał delikatnie Fabian. „Chcesz iść spać?”
„Tak..
jestem już nieźle zmęczona.” Odpowiedziała na jego propozycję. „Ale nie musisz
spać na tej kanapie. Możesz zostać w moim pokoju. Jasne, że nie będziemy nic
robić.. ale to jedyna rzecz, którą mogę zrobić, aby ci podziękować. Poza tym,
jesteśmy przyjaciółmi, racja?”
I koniec. Myślałam, żeby pozmieniać, ale uznałam, że nie będzie pasować z końcem więc.. zostało tak jak na początku planowałam.
Well, jeszcze tylko 2 części i naprawdę nie mam pojęcia kiedy zostanie wstawiona ostatnio, bo jak nie rosyjski to angielski. Nie mam z nim problemów, ale wyszło, że prowadzę cały konkurs pod koniec marca, więc do tego czasu moje aktualizacje na blogu będą pojawiać się 1 do 2 razy na tydzień. Mogę wam obiecać, że to zmieni się z nadejściem kwietnia.
hipstaa.
Geeeniaaalneee. <3
OdpowiedzUsuńŚwietne, jak ty to robisz?!
OdpowiedzUsuńIt's the romantic :* Uwiejbjam te twoje opowiadanka :3 Ja czekać na wiecej!
OdpowiedzUsuńCudowne... jak zawsze
OdpowiedzUsuńSzalenie optymistyczne. Podoba mi się:D
OdpowiedzUsuńFajne, ale jakoś niezbyt mi się podoba. Mam wrażenie, że to nie jest najlepsze z twoich opowiadań.
OdpowiedzUsuńNo i nie jest, dziękuję. Dziękuję za to, że ktoś powiedział prawdę, bo to jest racja. Poczekaj na następny, który jest najsłabszym i najkrótszym, ale tylko dlatego, że w ostatnim będzie chyba okej.
UsuńNie mogę się doczekać :P
UsuńPowiem ci, że tym komentarzem, wracam do życia *.*
Miło mi to słyszeć :)Myślę, że jest warto czekać na tą ostatnią część.. ale zobaczymy.
UsuńSuper :)
OdpowiedzUsuń