czwartek, 25 kwietnia 2013

„Znów się spotykamy.”- Happy End? [2]


„Znów się spotykamy.”- Happy End? [2]
„Fabian, czy ty jesteś moim tatą?” Sarah powtórzyła pytanie, na które tak bardzo chciała usłyszeć odpowiedź. Brązowowłosy zdawał się nie bardzo płacić choć nutkę uwagi, podczas gdy biegał po swoim apartamencie, tak jak gdyby unikał odpowiedzi na zadane mu dwa razy pytanie. Dziewczynka rozejrzała się do około i postanowiła się poddać. Na razie.
Sarah postanowiła, że nie ma zamiaru się nudzić i nie myśląc chwilę, weszła do przestronnego salonu. Naprzeciwko niej stał ogromny kominek, który sprawiał, że pomieszczenie wyglądało na cieplejsze i przyjemniejsze, a tuż przed nim ogromna kanapa, z ogromnym, brązowym, puchowym kocem oraz dwa fotele po każdej stronie. Jednak to co złapało uwagę dziewczynki to zdjęcia, których było mnóstwo. Sarah rozpoznała większość z nich. Zobaczyła zdjęcie całej swojej rodziny, nawet mamy i Fabiana, w ich szkolnych uniformach. Jednak było tam jedno zdjęcie, które naprawdę ją zaciekawiło. Fabian i jej mama, mieli około 20 lat, uśmiechający się do kamery, przytuleni.
Sarah mimowolnie uśmiechnęła się na to zdjęcie. Jeszcze nigdy nie widziała swojej mamy aż tak radosnej. Kątem oka zobaczyła na stole różową, błyszczącą książkę, coś co wyglądało na album. Oh, to ciotka Amber. Jestem pewna, że to zrobiła, pomyślała Sarah, śmiejąc się trochę. Podniosła to swoimi małymi rączkami, usadowiła się na miękkiej kanapie i zaczęła przewracać strony.
„Co robisz?” Sarah lekko podskoczyła, gdy Fabian usiadł koło niej. Swoimi palcami lekko dotknęła zdjęcia swojej mamy, która uśmiechała się na nim.
„Masz tak wiele zdjęć mamy.. czy wy spotykaliście się w liceum?”
„I przez cały college. Byliśmy nawet zaręczeni.” Fabian westchnął. „Ale dostałem ofertę pracy, bardzo daleko.. właściwie na drugim końcu świata. Twoja mama.. nie była szczęśliwa.. nikt nie był. I my.. powiedzmy, że pokłóciliśmy się. To było głupie. Zachowałem się jak kompletny bałwan, dupek, a nawet gorzej.” Przy tym zatrzymał się trochę, nie wiedząc czy ma kontynuować i w końcu powiedzieć, że jest jej ojcem. Teraz, albo nigdy. „I dzisiaj.. gdy rozmawiałem z Joy.. ona powiedziała mi, że w dzień za nim wyjechałem.. że, twoja mama dowiedziała się, że jest w ciąży.. i Joy, ona powiedziała mi też, że.. że to ja byłem ojcem.” Przytrzymał swój oddech. „Twoim ojcem.”

Postanowiłam was trochę wynagrodzić za tak długie czekanie.. 
peace out, hipstaa.

8 komentarzy:

  1. Takie krótkie ... I takie wspaniałe *^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta.. dla mnie nie ma ani ładu, ani składu, ale okej.

      Usuń
  2. Poczekaj, aż przeczytasz moje. To dopiero jest pomieszanie z pogmatwaniem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne.
    Czekam na nexta ^^
    Kiedy bedzie ?

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG ;* Tooo jest cuudoowneeeeeeeeeee *,*
    Pisz koolejny tylko o wiele dłuższy od tegoo ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwaga ! SPAM
    " To nie tak, jak myślisz".... Jeśli chcesz dowiedziec się co potoczyło się, co potoczy między fabiną , zapraszam na nowy odcinek mojego autorstwa.. http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/04/28-odcinek-to-nie-tak-jak-myslisz-by.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Cuudoowne!! Zabiję cię za ten talent kobietoo! ^^ Czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń

I love you, peace out.