„Znów
się spotykamy.”- Happy End? [2]
„Fabian, czy ty jesteś
moim tatą?” Sarah powtórzyła pytanie, na które tak bardzo chciała usłyszeć
odpowiedź. Brązowowłosy zdawał się nie bardzo płacić choć nutkę uwagi, podczas
gdy biegał po swoim apartamencie, tak jak gdyby unikał odpowiedzi na zadane mu dwa
razy pytanie. Dziewczynka rozejrzała się do około i postanowiła się poddać. Na
razie.
Sarah postanowiła, że
nie ma zamiaru się nudzić i nie myśląc chwilę, weszła do przestronnego salonu.
Naprzeciwko niej stał ogromny kominek, który sprawiał, że pomieszczenie
wyglądało na cieplejsze i przyjemniejsze, a tuż przed nim ogromna kanapa, z
ogromnym, brązowym, puchowym kocem oraz dwa fotele po każdej stronie. Jednak to
co złapało uwagę dziewczynki to zdjęcia, których było mnóstwo. Sarah rozpoznała
większość z nich. Zobaczyła zdjęcie całej swojej rodziny, nawet mamy i Fabiana,
w ich szkolnych uniformach. Jednak było tam jedno zdjęcie, które naprawdę ją
zaciekawiło. Fabian i jej mama, mieli około 20 lat, uśmiechający się do kamery,
przytuleni.
Sarah mimowolnie uśmiechnęła
się na to zdjęcie. Jeszcze nigdy nie widziała swojej mamy aż tak radosnej.
Kątem oka zobaczyła na stole różową, błyszczącą książkę, coś co wyglądało na
album. Oh, to ciotka Amber. Jestem pewna,
że to zrobiła, pomyślała Sarah, śmiejąc się trochę. Podniosła to swoimi
małymi rączkami, usadowiła się na miękkiej kanapie i zaczęła przewracać strony.
„Co robisz?” Sarah
lekko podskoczyła, gdy Fabian usiadł koło niej. Swoimi palcami lekko dotknęła
zdjęcia swojej mamy, która uśmiechała się na nim.
„Masz tak wiele zdjęć
mamy.. czy wy spotykaliście się w liceum?”
„I przez cały college.
Byliśmy nawet zaręczeni.” Fabian westchnął. „Ale dostałem ofertę pracy, bardzo
daleko.. właściwie na drugim końcu świata. Twoja mama.. nie była szczęśliwa..
nikt nie był. I my.. powiedzmy, że pokłóciliśmy się. To było głupie. Zachowałem
się jak kompletny bałwan, dupek, a nawet gorzej.” Przy tym zatrzymał się
trochę, nie wiedząc czy ma kontynuować i w końcu powiedzieć, że jest jej ojcem.
Teraz, albo nigdy. „I dzisiaj.. gdy rozmawiałem z Joy.. ona powiedziała mi, że
w dzień za nim wyjechałem.. że, twoja mama dowiedziała się, że jest w ciąży.. i
Joy, ona powiedziała mi też, że.. że to ja byłem ojcem.” Przytrzymał swój
oddech. „Twoim ojcem.”
Postanowiłam was trochę wynagrodzić za tak długie czekanie..
peace out, hipstaa.
Takie krótkie ... I takie wspaniałe *^*
OdpowiedzUsuńTa.. dla mnie nie ma ani ładu, ani składu, ale okej.
UsuńPoczekaj, aż przeczytasz moje. To dopiero jest pomieszanie z pogmatwaniem.
OdpowiedzUsuńsuuuper czekam na next'a
OdpowiedzUsuńGenialne.
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ^^
Kiedy bedzie ?
OMG ;* Tooo jest cuudoowneeeeeeeeeee *,*
OdpowiedzUsuńPisz koolejny tylko o wiele dłuższy od tegoo ^^
Uwaga ! SPAM
OdpowiedzUsuń" To nie tak, jak myślisz".... Jeśli chcesz dowiedziec się co potoczyło się, co potoczy między fabiną , zapraszam na nowy odcinek mojego autorstwa.. http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/04/28-odcinek-to-nie-tak-jak-myslisz-by.html
Cuudoowne!! Zabiję cię za ten talent kobietoo! ^^ Czekam na więcej :D
OdpowiedzUsuń