„Znów
się spotykamy.”- Ty wciąż mnie kochasz [4]
W tej chwili wszystko
wydawało się zatrzymać. Tak jakby ziemia przestała kręcić się wokół własnej
osi. Nie można było usłyszeć nic. Wszystko i wszyscy zamarli. Nikt nie wiedział
jak ma postąpić, co ma zrobić w tej niezręcznej sytuacji, którą podbudowywała
napięta cisza. Każdy czekał na jakieś zabawienie, które uchroni od klęski,
która zdawała się nadchodzić małymi krokami.
„Co on tutaj robi?”
Nina wysyczała tylko, skanując swoimi oczami sylwetkę Fabiana.
„Nino, proszę cię,
zanim coś zrobisz, przemyśl t-” Amber zaczęła swoją przemowę, której jednak nie
dane było jej skończyć.
„Co on tutaj robi?”
Zapytała, tym razem głośniej, prawie w ogóle nie zwracając uwagi, na zaczętą wypowiedź
swojej przyjaciółki. Przejechała swoim wzrokiem po wszystkich, domagając się
odpowiedzi na postawione, już 2 razy pytanie. Tutaj znów pojawiła się cisza.
Każdy chciał wytłumaczyć obecność Fabiana, w jak najbardziej korzystny sposób,
jednak nikt nie wiedział jak.
„Mamo, proszę cię.”
Powiedziała Sarah i chwyciła ją za rękę. Joy, Amber, Alfie i Patricia zdali
zrelaksować się trochę. Wszyscy bowiem wiedzieli, że Sarah.. ona była po prostu
jedną z największych słabości Niny. „To wszystko.. ja znów uciekłam. Jestem
pewna, że ciocia Amber ciebie uprzedziła i dlatego tutaj jesteś..” Powiedziała,
patrząc jej głęboko w oczy. „Ale gdyby.. gdyby nie Fab- to znaczy tato, mnie
nie spotkał.. prawdopodobnie nikt nie wiedziałby, gdzie teraz jestem. I to on
był tym jedynym, który przywiózł mnie z powrotem.. proszę, nie gniewaj się.”
Kończąc przytuliła ją mocno, po to aby mieć pewność, że choć trochę ją to
poruszy.
„Nie gniewam się na
ciebie, kochanie.” Powiedziała lekko Nina, kiedy Sarah ją puściła i zwróciła do
swoich przyjaciół. „Chcę z nim porozmawiać.” Wyjaśniła, wskazując na Fabiana.
„Musimy sobie coś wyjaśnić. Sam na sam. Ale z wami później też mam do
pogadania.” Mówiąc to, posłała im spojrzenie, które dobrze znali. Oznaczało to
tylko jedno. Poważną rozmowę. Co się z tym wiąże- kłopoty.
Wszyscy zdali się
zrozumieć co powiedziała i wolnym krokiem wychodzili, jeden za drugim. Lecz nie Sarah.
„Nie! Będziecie się
kłócić! Wiem to!” Wykrzyczała, robiąc urażoną minę. Fabian nie mógł znieść tego
widoku i podszedł do niej.
„Hej.. nie będziemy.”
Wyjaśnił jej, jednak ona nie zdawała się wierzyć w jego słowa. „Zróbmy tak.. ty
mi coś obiecałaś, prawda? Co ty na to, że teraz ja obiecam ci, że tak się nie
stanie.. przynajmniej z mojej strony.” Powiedział, kiedy oboje spojrzeli w
stronę Niny, przyglądającej się całej scenie, oczekując od niej odpowiedzi.
„Tak.. nic takiego się
nie stanie.” Powiedziała trochę niewzruszona, patrząc na swoją córkę.
„Więc jak? Umowa stoi?”
Zapytał się jej. Nie potrzebował żadnej odpowiedzi, szeroki uśmiech Sary mówił
wszystko. Gdy już wreszcie mała ulotniła się z salonu, znów nastała napięta
cisza.
„Dlaczego?” Zapytała
się tylko Nina i tym samym przerwała wrażenie, które unosiło się nad nimi w
pokoju.
„Co dlaczego?” Zwrócił
pytanie ze zdezorientowaniem Fabian.
„Dlaczego to robisz?”
Ponownie postawiła pytanie.
„Nie rozumiem co masz
przez to na myśli.”
„Nie rozumiesz, tak?
Dlaczego tutaj jesteś? Bawi cię to? To jakiegoś rodzaju żart? Możesz sobie
odpuścić, bo to naprawdę nie jest śmieszne.” Powiedziała, lekko zmęczona tym
wszystkim Nina.
„O czym ty mówisz? To
chyba ja powinienem być jedynym, który zadaje tutaj pytania, nie sądzisz? W
końcu należą mi się pewnego rodzaju wyjaśnienia po tych wszystkich latach.”
„Wyjaśnienia? Ja mam
tobie to wszystko wyjaśniać? Po co? Myślałam, że jest to proste odkąd
wyjechałeś. Sam zdecydowałeś co jest dla ciebie lepsze. Szkoda, że nie
uwzględniłeś w tych planach mnie.” Powiedziała, z zimnym spojrzeniem w jej
oczach.
„Zrobiłem to, ponieważ
myślałem, że tak będzie dla ciebie lepiej. Nie myślałem… że to wszystko tak się
obróci.. nie planowałem tego.” Powiedział lekko, patrząc jej prosto w oczy,
podchodząc o krok bliżej. Nagle obydwoje zorientowali się, że nie był to już
pierwszy, odkąd zaczęli rozmowę. „Ale chcę, żebyś to ty odpowiedziała na moje
pytanie.. Dlaczego nie powiedziałaś mi, że jesteś w ciąży za nim wyjechałem?
Przecież miałaś szansę…” Zapytał, ze znaczącą ciekawością w jego głosie.
„Bo wiedziałam, że
prawdopodobnie byś został.. nie chciałam tego. Nie chciałam ciebie zatrzymywać,
żebyś przez resztę życia mi to wytykał.” Wyjaśniła, jej oczy zaczęły robić się
szkliste. No bo co miała robić? Właśnie otwierała się przed kimś, kto złamał jej
serce i nie mogła uwierzyć, że nie miała z tym zbytniego problemu.
„Proszę cię, wiesz, że
nie zrobiłbym ci te-”
„Skąd miałabym pewność?
Nie wiesz tego. Skoro byłeś zdolny mnie zostawić, czy nie byłbyś zdolny tego
zrobić? Z resztą, nie o tym chciałam z tobą porozmawiać.” Odpowiedziała,
skutecznie zmieniając temat. „ Powiedz mi jak ty to sobie wyobrażasz? Że ot tak
pojawisz się w życiu Sary i zaczniesz grać fantastycznego ojca, którego nigdy
nie miała?”
„Nie. Nie mam zamiaru
odgrywać fantastycznego ojca. Chcę.. po prostu zapewnić jej wspaniałe
dzieciństwo, które Amber i Alfie starali się jej dać... Normalne, o którym
zawsze marzyła. Chcę jej to wszystko wynagrodzić. Chcę się z nią spotykać,
spędzać z nią czas.. po prostu bawić się z moją córką. Czy to aż tak wiele?
Dzisiejszy dzień.. był najlepszym dniem w moim życiu i zamieniłbym sto innych
na to, aby móc przeżyć go jeszcze raz.” Uśmiechnął się sam do siebie. „Poza
tym, chcę dać jej coś więcej niż pojedyncze wizyty.” Kończąc posłał jej
przymrużone spojrzenie.
„W tym momencie posunąłeś
się za daleko!” Wykrzyczała, złość rosła w jej głosie.
„Wiesz, że mówię
prawdę. Zrobiłaś to specjalnie. Umyślnie wybrałaś sobie taką pracę. To
nieuniknione, że za każdym razem kiedy widzisz Sarę, myślisz o mnie. W końcu ma
moje oczy, a to o czymś świadczy. Za każdym razem kiedy w nie patrzysz, widzisz
mnie. Chciałaś uciec z miejsca, z którym wiąże się tyle wspomnień, naszych
wspomnień.. Po prostu bałaś się, że mój cień zawsze będzie ciebie prześladował…
ty po prostu wciąż mnie kochasz.”
Wszystko znów ucichło,
zmarło. Jedyny dźwięk jaki można było usłyszeć, to kiedy dłoń Niny przeszła w
kontakt z policzkiem Fabiana. Zdawało się, jakby czas stanął. Lecz on nie
reagował, zachował się jak prawdziwy dżentelmen, coś za co Nina zawsze go
adorowała. Zachowywał zimną krew, nawet w najtrudniejszych momentach.
„Obiecałaś..”
Powiedział cicho głos Sary, która miała łzy w swoich oczach i patrzyła na całą
sytuację, od momentu gdy usłyszała krzyki jej mamy. Gdy Nina i Fabian zwrócili
się w kierunku wejścia do salonu, jej już nie było. Nagły trzask drzwi
wejściowych. Wybiegła. Znów chce uciec. Jedna obietnica została złamana, więc
ona ma prawo, żeby teraz złamać i swoją.
Fabian i Nina
popatrzeli na siebie, zanim oboje wybiegli za Sarą. Fabian wyszedł na lekkie
prowadzenie, chcąc czym szybciej dogonić dziewczynkę, która biegła w kierunku
ulicy. Była coraz bliżej, już prawie jej dosięgał, kiedy nagle zza zakrętu
wyjechało auto. Kierowca próbował hamować, jednak skutki były nieuniknione. Wszystko
potoczyło się tak szybko. W ułamkach sekundy. Sarah nie zorientowała się jakim
cudem leży na trawie. Usłyszała pisk kół, uderzenie i dźwięk tłuczonego szkła.
Nie wiedziała co się dzieje, do czasu gdy nie odwróciła się w stronę
dobiegającego ją hałasu.
„Tato!”
A/U: Więc tak.. kto z was chodzi późno spać.. ma szczęście. Nudzę się, więc postanowiłam wstawić następną część. Nie będę się jakoś na ten temat rozpisywać.. jest już po północy, a za jakieś mniej niż 6 godziny będę znów na nogach... miło.
penny lane.
Suuuper *.* Po prostu... brak słow aby to opisać ;*
OdpowiedzUsuńPisz następny... :-)
Super ! Choć ... dostrzegłam kilka drobnych błędów ... chyba składniowych. Ale nie przeszkadzały one w czytaniu *,*
OdpowiedzUsuńTo ... kiedy następny ?
Suuuper. Kiedy dasz kolejny bo nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńSwietne <3
OdpowiedzUsuńJuz nie moge sie doczekac nastepnego.
Skonczylas w takim momencie
Jejuuuu. Już sie nie moge doczekać następnego. ;3
OdpowiedzUsuńCuuudoo :* ♥
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać. Po prostu brak mi słów. To jest cudowne i nie mogę się doczekać następnej części zwłaszcza że skończyłaś w takim momęcie. Moim zdaniem tylko jedno słowo to opisze "wow"
OdpowiedzUsuńStrasznie kocham czytać Twoje opowiadania. Tak przyjemnie się je czyta... Nic dodać nic ująć, tylko pozostaje czekać na kolejne ; )
OdpowiedzUsuńTAK TAK TAK! Genialne cudowne nieprzewidywalne. Oczywiście czekam z wieeelką niecierpliwością na kolejny ;D
OdpowiedzUsuńsuper kiedy następna część?:)
OdpowiedzUsuń