wtorek, 30 kwietnia 2013

„Znów się spotykamy.”- Ty wciąż mnie kochasz [4]


„Znów się spotykamy.”- Ty wciąż mnie kochasz [4]
W tej chwili wszystko wydawało się zatrzymać. Tak jakby ziemia przestała kręcić się wokół własnej osi. Nie można było usłyszeć nic. Wszystko i wszyscy zamarli. Nikt nie wiedział jak ma postąpić, co ma zrobić w tej niezręcznej sytuacji, którą podbudowywała napięta cisza. Każdy czekał na jakieś zabawienie, które uchroni od klęski, która zdawała się nadchodzić małymi krokami.  
„Co on tutaj robi?” Nina wysyczała tylko, skanując swoimi oczami sylwetkę Fabiana.
„Nino, proszę cię, zanim coś zrobisz, przemyśl t-” Amber zaczęła swoją przemowę, której jednak nie dane było jej skończyć.
„Co on tutaj robi?” Zapytała, tym razem głośniej, prawie w ogóle nie zwracając uwagi, na zaczętą wypowiedź swojej przyjaciółki. Przejechała swoim wzrokiem po wszystkich, domagając się odpowiedzi na postawione, już 2 razy pytanie. Tutaj znów pojawiła się cisza. Każdy chciał wytłumaczyć obecność Fabiana, w jak najbardziej korzystny sposób, jednak nikt nie wiedział jak.
„Mamo, proszę cię.” Powiedziała Sarah i chwyciła ją za rękę. Joy, Amber, Alfie i Patricia zdali zrelaksować się trochę. Wszyscy bowiem wiedzieli, że Sarah.. ona była po prostu jedną z największych słabości Niny. „To wszystko.. ja znów uciekłam. Jestem pewna, że ciocia Amber ciebie uprzedziła i dlatego tutaj jesteś..” Powiedziała, patrząc jej głęboko w oczy. „Ale gdyby.. gdyby nie Fab- to znaczy tato, mnie nie spotkał.. prawdopodobnie nikt nie wiedziałby, gdzie teraz jestem. I to on był tym jedynym, który przywiózł mnie z powrotem.. proszę, nie gniewaj się.” Kończąc przytuliła ją mocno, po to aby mieć pewność, że choć trochę ją to poruszy.
„Nie gniewam się na ciebie, kochanie.” Powiedziała lekko Nina, kiedy Sarah ją puściła i zwróciła do swoich przyjaciół. „Chcę z nim porozmawiać.” Wyjaśniła, wskazując na Fabiana. „Musimy sobie coś wyjaśnić. Sam na sam. Ale z wami później też mam do pogadania.” Mówiąc to, posłała im spojrzenie, które dobrze znali. Oznaczało to tylko jedno. Poważną rozmowę. Co się z tym wiąże- kłopoty.
Wszyscy zdali się zrozumieć co powiedziała i wolnym krokiem wychodzili, jeden za drugim.  Lecz nie Sarah.
„Nie! Będziecie się kłócić! Wiem to!” Wykrzyczała, robiąc urażoną minę. Fabian nie mógł znieść tego widoku i podszedł do niej.
„Hej.. nie będziemy.” Wyjaśnił jej, jednak ona nie zdawała się wierzyć w jego słowa. „Zróbmy tak.. ty mi coś obiecałaś, prawda? Co ty na to, że teraz ja obiecam ci, że tak się nie stanie.. przynajmniej z mojej strony.” Powiedział, kiedy oboje spojrzeli w stronę Niny, przyglądającej się całej scenie, oczekując od niej odpowiedzi.
„Tak.. nic takiego się nie stanie.” Powiedziała trochę niewzruszona, patrząc na swoją córkę.
„Więc jak? Umowa stoi?” Zapytał się jej. Nie potrzebował żadnej odpowiedzi, szeroki uśmiech Sary mówił wszystko. Gdy już wreszcie mała ulotniła się z salonu, znów nastała napięta cisza.
„Dlaczego?” Zapytała się tylko Nina i tym samym przerwała wrażenie, które unosiło się nad nimi w pokoju.
„Co dlaczego?” Zwrócił pytanie ze zdezorientowaniem Fabian.
„Dlaczego to robisz?” Ponownie postawiła pytanie.
„Nie rozumiem co masz przez to na myśli.”
„Nie rozumiesz, tak? Dlaczego tutaj jesteś? Bawi cię to? To jakiegoś rodzaju żart? Możesz sobie odpuścić, bo to naprawdę nie jest śmieszne.” Powiedziała, lekko zmęczona tym wszystkim Nina.
„O czym ty mówisz? To chyba ja powinienem być jedynym, który zadaje tutaj pytania, nie sądzisz? W końcu należą mi się pewnego rodzaju wyjaśnienia po tych wszystkich latach.”
„Wyjaśnienia? Ja mam tobie to wszystko wyjaśniać? Po co? Myślałam, że jest to proste odkąd wyjechałeś. Sam zdecydowałeś co jest dla ciebie lepsze. Szkoda, że nie uwzględniłeś w tych planach mnie.” Powiedziała, z zimnym spojrzeniem w jej oczach.
„Zrobiłem to, ponieważ myślałem, że tak będzie dla ciebie lepiej. Nie myślałem… że to wszystko tak się obróci.. nie planowałem tego.” Powiedział lekko, patrząc jej prosto w oczy, podchodząc o krok bliżej. Nagle obydwoje zorientowali się, że nie był to już pierwszy, odkąd zaczęli rozmowę. „Ale chcę, żebyś to ty odpowiedziała na moje pytanie.. Dlaczego nie powiedziałaś mi, że jesteś w ciąży za nim wyjechałem? Przecież miałaś szansę…” Zapytał, ze znaczącą ciekawością w jego głosie.
„Bo wiedziałam, że prawdopodobnie byś został.. nie chciałam tego. Nie chciałam ciebie zatrzymywać, żebyś przez resztę życia mi to wytykał.” Wyjaśniła, jej oczy zaczęły robić się szkliste. No bo co miała robić? Właśnie otwierała się przed kimś, kto złamał jej serce i nie mogła uwierzyć, że nie miała z tym zbytniego problemu.
„Proszę cię, wiesz, że nie zrobiłbym ci te-”
„Skąd miałabym pewność? Nie wiesz tego. Skoro byłeś zdolny mnie zostawić, czy nie byłbyś zdolny tego zrobić? Z resztą, nie o tym chciałam z tobą porozmawiać.” Odpowiedziała, skutecznie zmieniając temat. „ Powiedz mi jak ty to sobie wyobrażasz? Że ot tak pojawisz się w życiu Sary i zaczniesz grać fantastycznego ojca, którego nigdy nie miała?”
„Nie. Nie mam zamiaru odgrywać fantastycznego ojca. Chcę.. po prostu zapewnić jej wspaniałe dzieciństwo, które Amber i Alfie starali się jej dać... Normalne, o którym zawsze marzyła. Chcę jej to wszystko wynagrodzić. Chcę się z nią spotykać, spędzać z nią czas.. po prostu bawić się z moją córką. Czy to aż tak wiele? Dzisiejszy dzień.. był najlepszym dniem w moim życiu i zamieniłbym sto innych na to, aby móc przeżyć go jeszcze raz.” Uśmiechnął się sam do siebie. „Poza tym, chcę dać jej coś więcej niż pojedyncze wizyty.” Kończąc posłał jej przymrużone spojrzenie.
„W tym momencie posunąłeś się za daleko!” Wykrzyczała, złość rosła w jej głosie.
„Wiesz, że mówię prawdę. Zrobiłaś to specjalnie. Umyślnie wybrałaś sobie taką pracę. To nieuniknione, że za każdym razem kiedy widzisz Sarę, myślisz o mnie. W końcu ma moje oczy, a to o czymś świadczy. Za każdym razem kiedy w nie patrzysz, widzisz mnie. Chciałaś uciec z miejsca, z którym wiąże się tyle wspomnień, naszych wspomnień.. Po prostu bałaś się, że mój cień zawsze będzie ciebie prześladował… ty po prostu wciąż mnie kochasz.”

Wszystko znów ucichło, zmarło. Jedyny dźwięk jaki można było usłyszeć, to kiedy dłoń Niny przeszła w kontakt z policzkiem Fabiana. Zdawało się, jakby czas stanął. Lecz on nie reagował, zachował się jak prawdziwy dżentelmen, coś za co Nina zawsze go adorowała. Zachowywał zimną krew, nawet w najtrudniejszych momentach.
„Obiecałaś..” Powiedział cicho głos Sary, która miała łzy w swoich oczach i patrzyła na całą sytuację, od momentu gdy usłyszała krzyki jej mamy. Gdy Nina i Fabian zwrócili się w kierunku wejścia do salonu, jej już nie było. Nagły trzask drzwi wejściowych. Wybiegła. Znów chce uciec. Jedna obietnica została złamana, więc ona ma prawo, żeby teraz złamać i swoją.
Fabian i Nina popatrzeli na siebie, zanim oboje wybiegli za Sarą. Fabian wyszedł na lekkie prowadzenie, chcąc czym szybciej dogonić dziewczynkę, która biegła w kierunku ulicy. Była coraz bliżej, już prawie jej dosięgał, kiedy nagle zza zakrętu wyjechało auto. Kierowca próbował hamować, jednak skutki były nieuniknione. Wszystko potoczyło się tak szybko. W ułamkach sekundy. Sarah nie zorientowała się jakim cudem leży na trawie. Usłyszała pisk kół, uderzenie i dźwięk tłuczonego szkła. Nie wiedziała co się dzieje, do czasu gdy nie odwróciła się w stronę dobiegającego ją hałasu.
„Tato!”


A/U: Więc tak.. kto z was chodzi późno spać.. ma szczęście. Nudzę się, więc postanowiłam wstawić następną część. Nie będę się jakoś na ten temat rozpisywać.. jest już po północy, a za jakieś mniej niż 6 godziny będę znów na nogach... miło.
penny lane. 

10 komentarzy:

  1. Suuuper *.* Po prostu... brak słow aby to opisać ;*
    Pisz następny... :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ! Choć ... dostrzegłam kilka drobnych błędów ... chyba składniowych. Ale nie przeszkadzały one w czytaniu *,*
    To ... kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuuper. Kiedy dasz kolejny bo nie mogę się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietne <3
    Juz nie moge sie doczekac nastepnego.
    Skonczylas w takim momencie

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejuuuu. Już sie nie moge doczekać następnego. ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem co napisać. Po prostu brak mi słów. To jest cudowne i nie mogę się doczekać następnej części zwłaszcza że skończyłaś w takim momęcie. Moim zdaniem tylko jedno słowo to opisze "wow"

    OdpowiedzUsuń
  7. Strasznie kocham czytać Twoje opowiadania. Tak przyjemnie się je czyta... Nic dodać nic ująć, tylko pozostaje czekać na kolejne ; )

    OdpowiedzUsuń
  8. TAK TAK TAK! Genialne cudowne nieprzewidywalne. Oczywiście czekam z wieeelką niecierpliwością na kolejny ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. super kiedy następna część?:)

    OdpowiedzUsuń

I love you, peace out.