niedziela, 26 maja 2013

„Znów się spotykamy."- Kocham Cię [6]

Znów się spotykamy."- Kocham Cię [6]
Nieustanny dźwięk maszyny. Nina wsłuchiwała się w niego od jakichś paru dobrych godzin. Doprowadzał ją do obłędu. Jednak wiedziała, że to daje jej nadzieję, która była jej tak bardzo potrzebna. Bo owa maszyna rejestrowała pracę serca, które z każdym dniem się poprawiało. A to dawało Ninie cień szczęścia. Cień nadziei, że jednak będzie dobrze.
Swoimi małymi rękoma trzymała jedną z dłoni Fabiana, a opuszkami gładziła go po jego miękkiej skórze. Amerykanka wpatrywała się w spokojną twarz, będącego w śpiączce Fabiana. Znów mogła dokładnie przyjrzeć się rysom twarzy, które tak dobrze znała. Jego ciemnokasztanowe włosy pozostawały w idealnym nieładzie. Chciała żeby otworzył już swoje orzechowe oczy i popatrzał na nią. Tęskniła za tym, jednak zapomniała jak bardzo przez czas, w którym go nie widziała. Wszystko powróciło do niej z podwojoną siłą, gdy zobaczyła go tego dnia. Jednak nad jej uczuciami wzięła górę złość i głupota, której w tej chwili, Nina nie mogła sobie wybaczyć.
Nagle poczuła jakby lekki uścisk na jednej ze swoich dłoni. Nie, nie możliwe, żeby to był Fabian. Z pewnością jej się zdawało. Jej zmęczenie wzięło górę, bo zupełnie straciła poczucie czasu. Spędziła w szpitalu prawie cały dzień. Ale znów to poczuła. Teraz na pewno jej się nie zdawało.
 „Przepraszam, że tak długo czekałaś! Nawet sobie nie wyobrażasz jak dużo ludzi było w tej kafeterii.” Powiedziała, swoim wysokim głosem Amber, wyrywając Ninę ze swoich przemyśleń. „Proszę.” Powiedziała blondynka, podając plastikowy kubek z kawą, upijając łyk ze swojego kubka.
„Dziękuję.” Odpowiedziała z lekkim uśmiechem ciemna blondynka, biorąc gorący napój z jej rąk. Amber usiadła przy niej.
Znów nastała głucha cisza. Żadna z nich nie wiedziała, czy to odpowiednia chwila, aby w ogóle się odzywać. Tak właściwie, prawie nigdy nie rozmawiały, gdy były w szpitalu. Każda zdawała się być pogrążona w swoich własnych myślach, w swoim wyimaginowanym świecie.
„Myślisz.. myślisz, że się obudzi?” Spytała cicho Nina, przerywając ich zadumę.
„Nino, to jedyne o czym wszyscy myślą przez ostatnie dni. Fabian nie ma innego wyjścia.” Zaśmiała się lekko Amber, obejmując jedną ręką swoją przyjaciółkę. „ On z tego wyjdzie. To jedna z najsilniejszych osób, jakie kiedykolwiek poznałam. Nie pamiętasz jaki zawsze był ambitny? Jak wysokie miał aspiracje?” Tu przerwała na chwilę, aby popatrzeć na Fabiana i uśmiechnąć się lekko. „Poza tym.. nie zostawi nas. Właśnie dowiedział się, że ma córkę i jestem pewna, że chce zrobić wszystko, aby jej.. a zwłaszcza tobie, wynagrodzić to, że wyjechał i nie mógł widzieć jak dorasta Sarah.” Amber spojrzała na Ninę, która miała szkliste oczy. Blondynka momentalnie ją przytuliła. „On ma po co żyć.” Wyszeptała cicho, jak gdyby nie chciała, aby ktokolwiek słyszał. Nagle wypuściła Amerykankę z uścisku. „A teraz, masz mi się doprowadzić do porządku, zanim przyjadę z Sarą, zrozumiano?” Rzekła z lekkim rozbawienie w głosie. Nina tylko pokiwała głową, rzucając jej malutki uśmiech.

X

Jedną ręką trzymała dłoń Fabiana, a drugą gładziła go po policzku, zbliżając swoją twarz do jego. Dzieliły ich centymetry. Nina uspokoiła się trochę, jednak dalej odczuwała ten nieprzyjemny ucisk w sercu. Smutek. Tak bardzo chciała wierzyć w to, że wszystko się ułoży, jednak coś ją od tego odwodziło.
„Proszę cię, obudź się.” Szepnęła cicho i jeszcze bardziej zbliżyła się do jego twarzy. „Przepraszam cię.. za wszystko. Za to, że nigdy nie powiedziałam ci o tym, że masz córkę. Za to, że nie mogłeś widzieć jak zaczyna chodzić i mówić.. jak dorasta.” Powiedziała, a w jej oczach pojawiły się łzy. „Przepraszam za to, że cię wtedy uderzyłam. Gdybym nie złamała obietnicy, to wszystko wyglądało by teraz inaczej..Obudź się. Nie dla mnie.. ja na to nie zasługuję, ale obudź się dla naszych przyjaciół.. dla Sary..” Rzekła, gdy swoją dłonią dalej gładziła policzek Fabiana. „Ale chcę powiedzieć ci coś, czego z pewnością nigdy nie odważyłabym się ci powiedzieć," tu wzięła głęboki oddech i ledwo słyszalnym głosem wyszeptałamiałeś rację." Podniosła wzrok i spojrzała na jego wciąż zamknięte powieki. Ja wciąż cię kocham" dodała po chwili a po jej policzku spłynęła pojedyncza łza.
Nie minęła nawet sekunda nim usta Niny znalazły się na miękkich i ciepłych ustach Fabiana. Było to coś delikatnego, jednak Amerykanka dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego jak bardzo tęskniła za tym uczuciem. Chciała tylko, żeby on mógł odwzajemnić ten pocałunek.
O czym Nina jednak nie wiedziała to, to że w drzwiach od pokoju, w którym leżał Fabian, stały Amber i Sarah, które z zaciekawieniem przyglądały się całej sytuacji, posyłając sobie ukradkiem uśmiechy.

AN: No więc tak, jak widać WRÓCIŁAM. Jednak nie sama, a z Bunny. Rozpoczęłyśmy współpracę jakiś czas temu, jednak dopiero teraz, tak naprawdę wszystko się zaczęło. 
Co tu dużo mówić.. mam nadzieję, że ta współpraca będzie owocna, bo naprawdę zaprzyjaźniłam się z Bunny, więc.. okej, skończę moją przemowę.
Życzę miłego wieczoru.
penny lane. 

12 komentarzy:

  1. Jaaak słoodkooo ;* !
    Oddawaj ten talencik : >
    No to pytanko... kiedy kolejna część ? ; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw ty. Kiedy twoja część, co?

      Usuń
    2. Ooo własnie piszę, ale będzie krótka... plus zapraszam na nowego bloga:http://storyof-fabina.blogspot.com/

      Usuń
    3. Czyli wstawisz dzisiaj?

      Usuń
    4. Tak za niecałe 30 min :)

      Usuń
    5. Noo już napisałam. Teraz ja tobie i Bunny radze pisać kolejną część *.*

      Usuń
  2. Wyszło chyba całkiem nieźle, co ? :D
    Cieszę się z naszej współpracy i mam nadzieję, że przyniesie nam więcej dobrego niż złego *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. SPAM!

    Zapraszam na mój nowy odcinek ;)) Skomentujesz?
    http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/05/odcinek-5-cz1-to-czemu-tego-nie-zrobisz.html

    OdpowiedzUsuń
  4. super kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na mój nowy odcinek.. skomentujesz ? ;))
    http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/05/odcibek-6-szczescie-by-nathalia.html

    OdpowiedzUsuń

I love you, peace out.